Poltarex Pogoń Lębork

Brązowy medal jak złoto

kwiecień 16th, 2011 Kategoria Bez kategorii

img_36351       Ternaeben Pogoń zdobył brązowy medal drużynowych mistrzostw Polski w sezonie 2010/11. To niespodziewany sukces dla Lęborka

Warto przypomnieć, że w se­zonie 2009/2010 Lębork wy­walczył wicemistrzostwo Polski. Wtedy w ekipie pod nazwą Ternaeben Pogoń byli: Bartosz Such, Patryk Jendrzejewski, Marek Prądzinski i Krzysztof Piński. Przed roz­grywkami edycji 2010/2011 lęborska drużyna mocno zmie­niła swój skład. Ubyli Such, Jendrzejewski i Piński. Do po­zostającego w barwach lębor­skiego klubu Prądzinskiego do­łączyli nowi gracze. Byli to: Patryk Chojnowski i Chińczyk Li Bochao. Podstawowym za­daniem zmienionej ekipy było utrzymanie się w superlidze. Po przeciętnej pierwszej run­dzie (3 zwycięstwa, 6 porażek) nastąpiła poprawa. W rewa­nżowej serii tenisiści stołowi Ternaeben Pogoni zagrali jak na wicemistrzów Polski przy­stało. Wygrali 7 meczów i po­nieśli tylko 2 porażki. W sumie w rundzie zasadniczej zdobyli  20 punktów, które pozwoliły im awansować do play off (strefy medalowej).

- Na półmetku ligi zdecydo­wanie bliżej byliśmy rywali­zacji o utrzymanie, niż walki o medale. W drugiej rundzie sy­tuacja zmieniła się diame­tralnie, a to za sprawą głównie o wiele lepszej postawy Patryka Chojnowskiego - przy­pomniał Wojciech Potrykus, prezes sekcji tenisa stołowego w lęborskim klubie.

Jednak sport to nie mate­matyka, jest nieprzewidy­walny i na tym polega jego do­skonałość, potwierdzeniem tej tezy okazał się awans do play off. W półfinale ekipa z Lęborka trafiła na Bogorię. Drużyna z Grodziska Mazo­wieckiego to ekipa broniącą ty­tułu mistrza Polski. Właśnie w najważniejszej walce o złoto, rok temu zespół nasz uległ  po heroicznych bojach 2:1. Tak więc w 2011 roku fina­łowej potyczki Lębork - Gro­dzisk Mazowiecki nie mogło już być. Ktoś musiał odpaść. Ten los spotkał lęborczan. Ter­naeben Pogoń w dwóch me­czach półfinałowych dzielnie stawiał czoła drużynowemu mistrzowi Polski, ale osta­tecznie uległ mu po zaciętych grach 2:3. Ciekawostką jest fakt, że w obu spotkaniach te­nisiści stołowi z Lęborka pro­wadzili z Bogorią 2:1.W związku z tym, że nie ma rywalizacji- już o trzecie miejsce, to automatycznie dwa zespoły przegrywające półfinały mogą się cieszyć ze zdobycia brązowego medalu. Poza Ternaeben Pogonią tym szczęściem mogła się podzielić także Gorzovia Gorzów Wiel­kopolski, która nie sprostała Olimpii Unii Grudziądz. Dla Lęborka tegoroczny brąz jest trzecim medalem tego koloru wywalczonym w historii klubu. Wcześniej zdobyto go w sezonach 1997/1998 i 2004/2005.

- W trakcie rozgrywek rundy zasadniczej o medalu nie myślałem ani nie ma­rzyłem, ale, jak widać, niemo­żliwe stało się faktem - sko­mentował Marek Prądzinski, który występował w podwójnej roli jako zawodnik i trener. - Ten brąz jest dla mnie i moich kolegów z dru­żyny jest wielką niespodzianką. Cieszę się ogromnie z tego po­wodu. Dzięki temu poczułem się jeszcze bardziej dowarto­ściowany. Praca, która została wykonana podczas całego se­zonu, przyniosła piękny efekt. W Lęborku są bogate tra­dycje pingpongowe, które si­ęgają nawet lat pięćdziesi­ątych. Od połowy października 1976 roku w lęborskiej Pogoni udało się stworzyć sekcję te­nisa stołowego. Jej losy były różne i zmienne, bo dotyczyły awansów i spadków ligowych. Obecnie sekcję tenisa stołowego reprezentują dwa zespoły; Superligi i trzeciej ligi z aspiracjami awansu do drugiej. W sumie trenujących jest ponad 30 graczy. Zaplecze sta­nowi także ruch amatorski. Około siedemdziesięciu osób uczestniczy w rozgrywkach amatorskiego pingponga. Są oni w przedziale wiekowym od dziesięciu lat do nawet sie-demdziesięciolatków.

- Jakie znaczenie ma dla pana ten brązowy medal? - za­pytaliśmy Wojciecha Potrykusa.

- Ten brąz odbieram jako wyjątkowy   sukces.   Jestem szczęśliwy. To dla mnie na­prawdę   niezwykła   chwila- wyznał działacz, tak samo jak przy okazji srebra z sezonu 2009/2010 i wi­cemistrzostwa Polski w sezonie 1996/1997.

Po raz pierwszy Lębork  re­prezentował Chińczyk. Li Bo­Chao, żyje on tenisem stołowym. Cały czas chce się pokazywać i grać. W jego przypadku warta jest podkreślenia psychika. Wiadomo, że dobry zawodnik musi być dobrze wyszkolony technicznie, przygotowany fi­zycznie i odpowiednio nasta­wiony do walki. On ma takie nastawienie. Przy stole pod­czas gry jest wojownikiem, który nie boi się odpowiedzialności i nie pęka w trudnych sytuacjach.

 

                                                            Krzysztof Niekrasz/Głos Lęborka

Napisz Komentarz